Nie było Nas.
Zajęte głowy innymi rzeczami, a szczególnie jedną: PRZEPROWADZKĄ!
I to nie byle jaką bo aż na Pomorze!
Kolejny raz zmieniamy miejsce zamieszkania.
Ale jak to mówią stare porzekadła :"Co się martwisz, co się smucisz, ze wsi jesteś na wieś wrócisz".
To tak bardziej do mojego męża (bo On ze wsi, a ja miastowa).
Więc przygotowujemy się psychicznie i fizycznie do stawienia czoła nowym wyzwaniom.
Ja opracowuję plan pakowania, następnie go zmieniam, po czym wracam do wersji pierwotnej (jak to ja).I ręce mi opadają z szelestem gdy pomyślę o tych jeszcze nie spakowanych rzeczach.
Mam nadzieję, że to już ostatni raz.
I następnym wielkim wydarzeniem z przeprowadzaniem się związanym, będzie wprowadzenie się do własnego domu (trzeba go TYLKO wybudować ;})
Ali jeszcze i tak nie wie "O co kaman", więc Jej jest wszystko jedno.
A więc: DO PRACY RODACY! TE WALIZKI SIĘ SAME NIE SPAKUJĄ!
Następny wpis już ze wsi na Pomorzu :) (Jak tylko podłączą interneta!:))
Miłego dnia wszystkim!
Ja się przeprowadzałam z półroczniakiem... współczuję, był moment kiedy usiadłam i załamałam ręce, dobrze ze mąż szybko mnie przywrócił na właściwe tory! Dacie radę :* Czekamy na Wasz powrót!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :). Mamy już za sobą kilka przeprowadzek, więc jesteśmy w miarę wprawieni (dwie z Ali), ale zawsze to jakiś stres :)
Usuńo na pomorze :) Gdynia pozdrawia! :))
OdpowiedzUsuńdajcie znać co u Was! :)
My w okolice Słupska:) Przy granicy Zachodniopomorskiego:) Damy znać :)
UsuńJa sie przeprowadzałam kilka razy w swoim życiu w raz z dzieckiem. Matko straszne... Logistycznie opanowac wszystko to koszmar. Oby faktycznie to był u was ostatni raz przed własnym domem.
OdpowiedzUsuńMam taką cichą nadzieję :)
UsuńPowodzonka:) bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńNiby przeprowadzka gorsza, niż wojna, ale na pomorze to raj po prostu! Ale zazdroszczę!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja też zazdroszczę Pomorze - moje marzenie ;)
OdpowiedzUsuń