niedziela, 29 kwietnia 2012

Pogoda

Pogoda jest przepiękna i korzystamy z niej caaaaały czas. Ali nasmarowana filtrem 50 przesiaduje w piaskownicy i się opala (razem z innymi dziećmi). Fajnie, że mamy kilka piaskownic na osiedlu, to zawsze można pójść tam, gdzie aktualnie jest choć troszkę cienia.
Dzisiaj jedziemy zakupić rowerek trzykołowy taki jak ten:
Zobaczymy czy to będzie trafny wybór, ale patrząc na zainteresowanie Ali wszelkimi jeżdżącymi gadżetami to mam nadzieję, że tak:)

Miłej niedzieli WSZYSTKIM!:)

czwartek, 26 kwietnia 2012

Francja elegancja.

Moje dziecko to mały łobuz.
Próbuje wciągnąć wózek (dla lalek - pożyczony, lub taki na klocki) na zjeżdżalnie.
Staje obiema nóżkami na samochodziku dla dzieci i próbuje jechać w ten sposób.
Rzuca żółwiem-zabawką bo wydaje śmieszne dźwięki jak się obija o podłogę.
Biega, krzyczy, kładzie się na ziemię jak Jej coś nie pasuje.
Potrafi zmieniać kierunek spaceru kilkanaście razy.
Włazi na krzesło sama (na tapczan/sofę też ale do tego się już przyzwyczailiśmy i jest to mniej niebezpieczne niż wspinanie się na krzesło).
Próbuje włożyć nogi do szuflady szafeczki stojącej przy łóżku, wkłada nogi do samochodzika, który ma schowek na różności w miejscu siodełka.

Ale jak już się buja na koniku-sprężynce to... najmniejszy paluszek u obu rąk oczywiście odgięty, jak trzyma butelkę z mlekiem - to samo:) Dama prze duże D :)


poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Mały sukces

Płatki dla dzieci i mleko "dla dorosłych" to kolejny punkt do menu śniadaniowego . Pozostałe propozycje to : jajecznica, parówki dla dzieci (drobiowe lub cielęce).
Nie ma tego za wiele, ale cóż...
Cały czas testujemy nowe rzeczy, a Ali jest raczej wybredna.

W związku z tym, że Ali zje tylko jak je "sama" zakupiliśmy Jej śliniaczek z rękawami : P bo większość jedzenia lądowała na ziemi :-)

Zobaczymy jak będzie jutro.
Miłego dnia!



Park Śląski zaliczony:)

  Park Śląski zaliczony:) 


Słoń
Foki
Trzynoga żyrafa

Co prawda pewnie będziemy tam zaglądać, bo atrakcji jest niezliczona ilość. Jest też duuuużo piesków, które Ali kocha i za którymi ślepo podąża, wiec każde wypuszczenie na "nóżki" kończyło się pogonią za Naszym Dzieckiem Szalonym. A jak Ali miała inne zdanie na temat kierunku spaceru to kończyło się to tak: 



Następny punkt na trasie do zwiedzania naszego Nowego Miasta to Park im. Tadeusza Kościuszki. 


Zdjęcia wykonał Mąż:) a lekko obrobiłam Ja:)

niedziela, 22 kwietnia 2012

Huśtawkowo

W związku z tym, że pogoda przepiękna za oknem, wrzucam kilka zdjęć z wyprawy do Parku Kultury i Wypoczynku w Słupsku, gdzie Ali poddawała się huśtawkowym uciechom:)


Życzymy Wszystkim Miłej Niedzieli !!!

piątek, 20 kwietnia 2012

Znowu kryzys :/

Tym razem jedzeniowy. Ali nie chce jeść kaszy, a reszta posiłków musi być podawana tak, żeby sama mogła jeść bo inaczej próba nakarmienia kończy się płaczem i wyginaniem w krzesełku do karmienia.
Nie chce jeść butli na noc, na dzień. A jak już zje, to bardzo mało. Owszem zwykłe mleko z kartonika z płatkami dla dzieci (ugotowane) zje. Tzn. wyje czekoladowe kulki a resztę rozmaże po blacie. Potrafi też zjeść całego kotlecika z piersi z kurczaka, ale ile można jeść kotlety??? Już nie wiem co robić. Całe szczęście w takiej sytuacji zawsze można się poradzić mamy/babci.

środa, 18 kwietnia 2012

Piaskownica

Dzisiaj testowałyśmy osiedlową piaskownicę. Niestety zapomniałyśmy grabek, łopatki i wiaderka, ale następnym razem będziemy już przygotowane. Poza piaskownicą na naszym placu dla dzieci jest: zjeżdżalnia i huśtawka. Huśtanie Ali kocha ponad wszystko i każda próba powrotu do domu z huśtawki kończy się alarmem na caaaaaalutkie osiedle.



poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Uwaga gryzę!

Już dwa razy zostałam ugryziona! I to ze złości! Przez moje własne, prywatne i osobiste dziecko! Nawet zostały mi ślady. Ja rozumiem, że zęby wychodzą i dziąsła swędzą, ale żeby Mamusie...
Do gryzienia dołączają się napady złości, wściekłość przy instalacji do wózka lub fotelika samochodowego. Ogólnie NIEZADOWOLENIE! Przeprowadziliśmy się (znowu) więc staram się zrozumieć, że jest Jej ciężko. Eh... Trzymajcie kciuki.
Czekam, aż ten okres minie.
A teraz zabieram się do składania, pakowania, porządkowania...
Miłego poniedziałku Wszystkim! I słońca!

czwartek, 12 kwietnia 2012

Mamy w domu ducha :-)

Ali skorzystała z okazji, że nikt nie patrzy i postanowiła wypakować zawartość szafki Babci z ręcznikami i obrusami.



środa, 11 kwietnia 2012

Nie chcę już spać.

Dzisiaj Ali pobiła swój rekord. Wstała o 6.20  gotowa do rozpoczęcia zabawy, jednak chętnych nie było. Musiała zadowolić się łapaniem firanki i malowaniem na telefonie.
Myślałam, że dzisiaj trochę dłużej pośpi bo wczoraj jednak trochę atrakcji było. No ale chyba było tak fajnie, że Ali nie mogła się już doczekać następnego dnia i dlatego wstała tak wcześnie.

Wczoraj wisiała cały dzień na telefonie. Dosłownie. Dziadkowie mają telefon na szafce, do której Ali ma super łatwy dostęp. Więc wczoraj bardzo intensywnie prowadziła dyskusje z "sygnałem" z telefonu i nie dała się nabrać na nie działający telefon. Musiał być sprawny bo inaczej nie było zabawy. Tak więc wczoraj nikt się nie mógł do Dziadków dodzwonić.
Wczoraj od prababci pożyczyliśmy inny telefon. Co prawda nie działa ale ma świetna dużą słuchawkę i ogromniaste przyciski, no i najważniejsze, można go zabrać wszędzie:-)

niedziela, 8 kwietnia 2012

Mama

Dzisiaj Ali odwiedził Zając Wielkanocny i podarował Jej zabawkowego laptopa - pieska. Bo zając wiedział, że Ali kocha pieski. Laptop ma przyciski z literkami i cyferkami, oraz przycisk z melodyjką. W laptopie są dwie funkcje. Jedna to kształty a druga to literki i cyferki. Kilka chwil z laptopem i Ali nauczyła się mówić "kółko". Tak spodobało Jej się powtarzanie nowych słów, że zaczęła wszystkich nas raczyć pięknym "mama". Ah... :-) A muszę przyznać, że czekałam na to długo, bo pierwszym słowem Ali (oprócz "nie”) było "tata". Nie jestem do końca pewna czy to jest takie świadome "mama" ale i tak bardzo się cieszę, że mogłam w końcu usłyszeć to słowo w wykonaniu mojej córeczki! ;-) Wesołych Świąt!

piątek, 6 kwietnia 2012

A zamiast kaszki...

Dzisiaj na śniadanie zamiast kaszki były parówki cielęce z keczupem dla dzieci.
Jesteśmy "na ludziach" a nasze krzesełko do karmienia czeka na nas spokojnie na śląsku, więc wykorzystaliśmy do posadzenia Ali przy stole, szelki, grubą poduszkę i zwykłe krzesło. Szelki mają dodatkowe dołączane paski, którymi można obwiązać krzesło i Ali siedzi w nim bezpiecznie pod bacznym okiem rodziców.
Parówki tak Ali smakowały, że postanowiła sama się nakarmić i nakładała, do już pełnej od kawałków jeszcze nie zjedzonej parówki, kolejne. Byliśmy w szoku, że tak Jej to smakuje. Przeważnie jest tak, że dopóki nie połknie tego co ma w buzi to nawet nie chce patrzeć na następnego kęsa jedzenia.
Bezpieczeństwo przede wszystkim:) no i pod pupą mięciutko:)
Keczup bez konserwantów, wzbogacony w wapń, żelazo i witaminę D

środa, 4 kwietnia 2012

Polska

Dotarliśmy cali i zdrowi. W dzień wylotu Ali wstała wcześnie, bo o 3 nad ranem i była zdziwiona, że Rodzice już nie śpią. Po chwili rozpoczęła swoje codzienne czynności zabawowe i nie zwracała uwagi na wczesną porę. Zapakowaliśmy się i wyruszyliśmy w drogę, zostawiając na chodniku jedną z toreb podręcznych jak się później okazało.
Na całe szczęście mieliśmy życzliwego sąsiada, który torbę znalazł i odeśle nam do Polski.
Ali w samolocie zachowywała się wzorowo. Na pokład udało nam się zabrać ze sobą trzy butelki gotowego mleka, chociaż można tylko jedną.
Podczas startu nie było żadnych problemów, Ali nie płakała bo od razu daliśmy Jej do picia mleko, więc pewnie nawet tego nie zauważyła.
Następnego dnia spała w nocy 14 godzin.Teraz już wszystko wróciło do normy a za tydzień kolejna podróż. Tym razem na śląsk.

Pogoda niestety nie dopisuje i nawet nie ma jak wyjść na spacer. Całe szczęście, że zabrałam ze sobą zimową czapkę Ali bo musieliśmy z niej znowu skorzystać.