czwartek, 31 maja 2012

Biznesłoman:)

Ani chwili odpoczynku. Zawsze coś do zrobienia - nawet podczas jazdy samochodem:)
Te kółka i trójkąty same się nie wcisną:)



wtorek, 29 maja 2012

Dzień Dziecka zbliża się wielkimi krokami

Dzień Dziecka zbliża się wielkimi krokami a ja wciąż nie mam pomysłu na prezent dl Ali.
Jest tak duży wybór, tyle kategorii, że już dosłownie głupieję.
Moje propozycje to:

  • wózek z lalką,
  • ogromniasty zestaw plażowo - piaskownicowy,
  • jakaś grająca zabawka edukacyjna,
  • pojazd (taki , na którym można siadać i odpychać się nóżkami),
  • znikopis lub tablica do malowania kredą.
Poooomooooocyyyyy! :D

poniedziałek, 28 maja 2012

Zamek Ogrodzieniec


"Zamek Ogrodzieniec – ruiny średniowiecznego zamku leżącego w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej wzniesionego w XIV-XV wiekuprzez ród Włodków Sulimczyków, później przebudowywanego. Zamek leży na najwyższym wzniesieniu Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej - Górze Zamkowej wznoszącej się na 515,5 m n.p.m. Ruiny leżą na "Szlaku Orlich Gniazd", są udostępnione do zwiedzania.
Ze względu na swoją nazwę, większość turystów błędnie twierdzi, iż jest on położony w miejscowości Ogrodzieniec. Naprawdę znajduje się w Podzamczu, około 2 km na wschód od Ogrodzieńca." Źródło

Historia zamku jest tak długa i tak interesująca, że skracanie jej na potrzeby bloga byłoby grzechem, więc odsyłam na stronę internetową zamku:) http://www.zamek-ogrodzieniec.pl/kategorie/historia

A oto fotorelacja z wycieczki do tego zamku.

































Pamiątkowy konik






















piątek, 25 maja 2012

Bączek

Najprostsza zabawka na świecie! Bączek, bąk. Zapomniałam, że takie coś jeszcze istnieje. Poważnie! Nie zastanawiałam się nad tym a jak go zobaczyłam to się mile zaskoczyłam. Pominę fakt, że zabawka "budziła dziecko" w każdej osobie, która się nią pobawiła przez chwilę. Już nawet myśleliśmy wszyscy, że Dziadek Zdzisiek nie odda Ali bączka - taką miał zadowoloną minę podczas zabawy :).
Myślałam, że Ali jeszcze sobie nie poradzi z wprawieniem bączka w ruch, a jednak sobie poradziła. No ... nie tak do końca, bo bączek nie wiruje sam po podłodze, ale przytrzymując za ?uchwyt?/?rączkę? potrafi sprawić, że zabawka się kręci - nie puszczając jej.
P.S. Czarny długopis, to też super zabawka, zwłaszcza jeśli można nim pisać po sobie, ewentualnie po mamie, tacie lub cioci, a no i jeszcze po prześcieradle i też w sytuacjach ekstremalnych, gdy już powierzchni do malowania brak, pozostaje nos psa Aresa.

czwartek, 24 maja 2012

Zabawa z Hektorem

Jak wszyscy wiedzą, Ali uwielbia pieski i kotki i w ogóle zwierzątka (te, które kojarzy - bo już wielbłąd nie wzbudza w Niej takiej radości :D).
Babcia Halina i Dziadek Grzesiek mają psa Hektora a Babcia Ania z Dziadkiem Zdziśkiem mają psa Tysona.
No i oczywiście jest Babcia-Ciocia Zosia z Dziadkiem-Wujkiem Bogusiem i mają psa Aresa.
Psów Ali ma pod dostatkiem i to różnych maści (terier walijski, bokser i owczarek niemiecki).

Podczas wizyty u Dziadków nie mogło zabraknąć zabawy z pieskiem. Zabawa była prosta. Wystarczyło rzucić Hektorowi kijka  i  poczekać aż go przyniesie, żeby mu go ponownie rzucić i tak w kółko. Ali obserwowała pieska i za nim ganiała, aż w końcu postanowiła sama rzucić Hektorowi kijka. Jednak był problem :) , jak tylko Ali się schyliła to Hektor już kijka miał w pysku :). Jednak po kilku próbach Ali udało się kija chwycić przed Hektorem!!! :) Co prawda po sekundzie Hektor sięgnął po niego i Jej zabrał , ale najważniejsze, że się udało. No i ten uśmiech Zwycięzcy! Bezcenny!

























środa, 23 maja 2012

Wróciłyśmy:)
Pobyt na Pomorzu udany, pogoda była przepiękna.
Ali w podróży była bardzo grzeczna i bardzo dzielna.
Teraz już w domku.


Uff... jak gorąco na dworze!

piątek, 18 maja 2012

Pomorze

W związku z wyjazdem (nie planowanym) na Pomorze, zapowiadam krótką przerwę w dostawie newsów z Krainy Czarów :) (od soboty do wtorku)
Babcie, Dziadkowie, Wujkowie i Ciocie!!! Nadchodzimy!!!:)

środa, 16 maja 2012

Szczęście

Mamy Najsłodsze Dziecko Na Świecie!
Zostaliśmy obudzeni razem z Mężem buziakami. Jak dwie Śpiące Królewny, a Ali to nasz Książę.
Cudownie się tak obudzić:)
Później wysłuchaliśmy co się dzisiaj śniło Naszemu Skarbowi (w Jej własnym języku opowieść) i mogliśmy pełni pozytywnej energii stawiać czoła dzisiejszemu dniu, który niestety nie zapowiada się na szczególnie ładny i przyjemny (pogoda).

Miłego dnia !

poniedziałek, 14 maja 2012

Kolejny ząb w drodze

Pomimo okropnej pogody, zebraliśmy się wczoraj i poszliśmy na huśtawki. Daleko nie musieliśmy iść bo mamy na osiedlu. Zapakowaliśmy Ali w rowerek i wyruszyliśmy w drogę. I jakie było moje zdziwienie, gdy podczas bujania Ali na huśtawce zauważyłam w Jej buziaku nowego lokatora. Nie rozgościł się jeszcze na dobre, można by powiedzieć, że się nawet jeszcze nie "rozpakował".
Nie wiem czemu, ale myślałam, że następne będą "trójki" a tu oczom mym ukazała się "czwórka" lewa, czyli "górny pierwszy trzonowy". To teraz wiem czemu Ali była taka marudna, no i skąd ten brak apetytu. I znowu muszę się uzbroić w cierpliwość i tłumaczyć sobie, że Ali nie je, ale z głodu nie umrze. Ehh... Nie wiem czemu wzbudza to we mnie tyle nerwów. No nic, herbatka z melisą i "tylko spokój może nas uratować".

Kolejność wyrzynania się zębów mlecznych


A tymczasem Ali jest posiadaczką 8 ząbków:) Cztery u góry i cztery na dole :D


Czekamy na kolejne!


niedziela, 13 maja 2012

Podbieranie

Nawet bym nie pomyślała, że to może nastąpić tak szybko. Podbieranie ciuchów (w tym wypadku butów). Jak byłam mała, ale jednak trochę starsza niż Ali, to też lubiłam przymierzać ciuchy Mamy, fartuchy Babci, a czasami nawet ciuchy starszych kuzynek no i oczywiście buty. "Pożyczałam" sobie kosmetyki do malowania i akcesoria kosmetyczne z szuflady pod lustrem w przedpokoju.
Nie myślałam jednak, że to mi się przydarzy tak szybko:)

Ali spodobały się moje buty. Z radością wbiega do przedpokoju i wyciąga te buty. Zakłada na stopy i spaceruje. Nie ważne, że lewy but na prawej nodze a prawy  na lewej, ba, nawet nie ważne, że lewy but na prawej nodze TYŁ NA PRZÓD :D jak widać na załączonych zdjęciach, w butach tył na przód da się chodzić:)


piątek, 11 maja 2012

Kreda

Pamiętam jak dziś:) Malowanie kredą po chodniku przed naszą klatką. Granie w klasy, bawienie się chowanego z rysowaniem strzałek i w ogóle! To były czasy:) Byłam piękna i młoda a teraz...:) Jak to mówi Mój Tata "Teraz jestem tylko piękny":)
Wczoraj te wspomnienia powróciły za sprawą kolorowej kredy, którą przyniosła na podwórko jedna z koleżanek Ali (a potem nawet kolega przyniósł swój zestaw kolorowych kred).
Ali pomysł malowania po chodniku bardzo się spodobał. Kreda jest odpowiedniej wielkości i wyjątkowo łatwo trzyma się ją w małej rączce, do tego jeszcze nie łamie się tak szybko. Ten zestaw, którym Ali się "częstowała" dosłownie i w przenośni był (chyba) 5 kolorowy: biały, niebieski, różowy, żółty i zielony.
Powstały przepiękne malowidła "nachodnikowe" :D
Podziwiajcie!
W szale pracy twórczej :D
Szału pracy twórczej ciąg dalszy...
Efekt: Tęcza na chodniku, wykonana przez starsze koleżanki Ali oraz artystyczne mazy wykonane przez młodszych artystów (w tym Ali).
 Jak myślicie? Powinnam już lecieć zapisywać do szkoły plastycznej czy jeszcze poczekać?:) Taki talent nie może się zmarnować (hihi)