czwartek, 28 czerwca 2012

Własny stolik i krzesełko

Ali w końcu "dorosła" (czyt. wydłużyła się odpowiednio :D) do zasiadania przy swoim stoliku, na swoim krzesełku. Ma swoje sztućce, miseczkę i talerzyk. Normalnie pannica z Niej że ho ho.
Przed rozłożeniem

Po rozłożeniu

środa, 27 czerwca 2012

Szczepienie

Dzisiaj idziemy na szczepienie. W związku z tym, że Ali była szczepiona zgodnie z angielskim kalendarzem szczepień, gdzie szczepienia przeciw Pneumokokom i Meningokokom są za darmo i wszystkie dzieci są szczepione, trzeba je teraz "przełożyć" na polski kalendarz szczepień. Więc idziemy. Bardzo się denerwuję. Ali nie, bo biedna nie wie co Ją czeka, ale ja jestem PRZERAŻONA. Trzymajcie kciuki! Muszę jeszcze tylko wymyślić co zabrać Ali w nagrodę za to, że będzie taka dzielna...

niedziela, 24 czerwca 2012

A dzisiaj...

A dzisiaj będziemy się leniwić :)

"I właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę się skupić na tym, co w anegdocie zwanej życiem jest najważniejsze – na sobie."
             

Król Julian :D
Pingwiny - Julien

czwartek, 21 czerwca 2012

Zaczytana

Ali lubi książki, książeczki, ulotki, gazetki... Wszystko, co ma obrazki. Sama sobie czyta, we własnym języku:) Ale uwielbia też gdy czyta Jej Mama lub Tata, np. o pewnym leniuszku:) co siedzi na kanapie caaaaały dzień .



Mamoooo!!! Nie przeszkadzaj! ;P


niedziela, 17 czerwca 2012

Łobuziak+kreda=pomalowana zjeżdżalnia

Ali lubi malować kredą. Niekoniecznie na kartce lub chodniku. Nieeee. Ali lubi malować kredą po mamy nogach, swoich bodach, fajnie też jest malować po szybie (tak, tak, da się!), po dywanie, po ścianie, po krześle, po kocu. A na dworze najlepsze miejsce na "dzieła" Ali to... No cóż - sami zobaczcie ;D




P.S. Na wyższych barierkach, w przestępstwie pomagała Ali Jej Wspólniczka ;P

czwartek, 14 czerwca 2012

O mnie:)

Zostałam zaproszona do zabawy przez anjami (Mama Doskonała). Dziękuję i piszę kilka rzeczy o sobie.

  • Po pierwsze: jestem nauczycielką wychowania wczesnoszkolnego i przedszkolnego, ale nie miałam okazji pracować w zawodzie, bo w trakcie obrony magisterskiej miałam towarzystwo (w brzuszku) :)
  • Po drugie: mieszkałam przez prawie dwa lata w Anglii i tam rodziłam Ali
Źródło
  • Po trzecie: Nasza córka Ali ma na imię Alicia, (wiem, miało być o mnie ale...) postanowiliśmy zachować oryginalną pisownię imienia (ALICIA) na cześć tego, że Ali urodziła się własnie w UK (poza tym, nie myśleliśmy wtedy o powrocie do PL).

  • Po czwarte: kiedyś uwielbiałam horoskopy i chiromancję :) 
Źródło

  • No i po piąte: uwielbiam grać w Call of Duty ;P  
Źródło
Miłego czytania ;)

wtorek, 12 czerwca 2012

Paluszki

Dzieci szybko się uczą i wiemy to nie od dziś. Ali ostatnio nauczyła się, że paluszki (smakołyk - spokojnie, spokojnie, takie specjalne dla dzieci ;P) leżą w trzeciej szufladzie od góry w kuchni.
Efekt tego taki, że częstowanie się paluszkami jest częste. Dlaczego częste? Bo paluszki się je po jednym. Po jednym się też wyciąga paluszka z opakowania i szuflady. Tak więc, szuflada otwierana i zamykana jest niemal "caaaaaaały dzień". A jaka przy tym radość i odgłosy mlaskania i robienia "mmmmmm". A na koniec, żeby Mama się za bardzo nie gniewała Ali sprzedaje przepiękny uśmiech :-). I całe serce się topi! ♥♥♥

niedziela, 10 czerwca 2012

Leniwie

Leniwie płynie nam czas. Pogoda "w kratkę", więc raz jesteśmy w piaskownicy a raz nie. Ale za to klocki drewniane są eksploatowane przez Ali i nawet powstała pierwsza i druga i trzecia wieża z kilkoma klockami. I to nie jest tak, że podczas budowania, każdy może sobie klocek postawić (Tata). Jak buduje Ali to Ali i nie ma gadania:). "Obcy" klocek natychmiast jest zdejmowany i w jego miejsce stawiany "odpowiedni". Ach ci Rodzice:)

piątek, 8 czerwca 2012

Kryjówka

Kryjówka to wspaniała rzecz na pochmurne dni. Ostatnio Ali bardzo lubi siedzieć sobie pod kocem. Zakłada go na głowę i siedzi:). Więc postanowiłam zrobić Jej kryjówkę, taką jaką robiłam sobie jak byłam mała, lub prosiłam babcię:). Możemy tam sobie siedzieć razem i czytać książki albo bawić się misiami.




 


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Ali i lala

Na Dzień Dziecka Ali dostała wózeczek i lalkę oraz zabawki do piaskownicy.
Wózeczek okazał się strzałem w 10tkę. Ali przespacerowała już z nim (i lalą w środku) już całe osiedle wzdłuż i wszerz. Myślałam, że fascynacja zabawką minie szybko, ale następnego dnia z rana Ali zabrała się do oprowadzania lali w wózku po domu (a raczej wokół jednej ściany : D), nie omieszkała oczywiście sprawdzić czy sama nie zmieściłaby się do wózeczka : )
A wczoraj wyszłyśmy na spacer z lalą, wzięłam też zabawki do  piaskownicy w razie czego. Spacerkiem doszłyśmy do miejsca gdzie jest piaskownica. Ali się zatrzymała, zostawiła wózek i weszła do piaskownicy, więc ja rozpakowałam zabawki do piasku a torbę, w której one były, zawiesiłam na rączce wózeczka, jak również moją kurtkę (było ciepło:)). Ali to zobaczyła, wyszła z piaskownicy, zrzuciła moja kurtkę na chodnik, następnie torbę i zabrała wózek. Ehhh :) Dobrze, że mnie nie skrzyczała:) Potem pokazywałyśmy lali jak się zjeżdża na zjeżdżalni i jak to jest bujać się na huśtawce :)

Nawet słoneczko wyszło na chwilę:)
Na dole zjeżdżalni na lalę czekała już Ali

Najpierw delikatne bujanie...

A potem już wspólne huśtanie się na huśtawce :D
Bo przecież nie od dziś wiadomo, że we dwójkę raźniej!




Poza tym znowu u nas kryzys jedzeniowy. Czy dziecko może jeść tylko parówki, kotlety i jajecznicę? Ali gdyby mogła to tak by robiła. Ja już odchodzę od zmysłów (znowu) bo żadna nowość jedzeniowa nie jest w stanie dogodzić Jej podniebieniu. No i cały czas te zęby (cztery na raz).