sobota, 31 marca 2012

Pakowanie

Piątek - pakowanie, sobota - pakowanie, niedziela - pakowanie, poniedziałek - wylot :-)
Niewiele czasu zostało.
Łóżeczko Ali wysłane na śląsk, więc spaliśmy w trójkę na futonie i dwóch materacach od Ali łóżeczka, bo sofę sprzedaliśmy wczoraj. Sprzeciwu ze strony Ali nie było, nawet się w nocy nie przebudzała, jak to ma zwykle w zwyczaju. Mieszkanie wygląda tak samo jak wtedy, gdy się wprowadziliśmy. Puste. Jeszcze tylko sprzątanie i ... Babcie, Dziadkowie, Wujkowie i Ciocie będą miały okazje do rozpieszczania Ali. A tymczasem ja Ali lulam do spania a Ona śpiewa "Aaa aaa..." Dobranoc Wszystkim.

środa, 28 marca 2012

Upadek

Dzisiaj się wystraszyłam, straszliwie. Ali stała w łazience przy ścianie i potknęła się chyba, nie wiem bo nie zauważyłam nawet - tak szybko się to stało. Uderzyła główką o ścianę i listwę, która jest dosyć wysoka i wystaje na 1 cm od ściany. Przeraziłam się potwornie. W dodatku wydawało mi się, że słyszę dziwny dźwięk jakiegoś pęknięcia. Oczywiście w myślach już scenariusz czarny miałam, że głowę sobie Biedactwo Moje roztrzaskało, że niebezpieczeństwo, że na pogotowie, że na prześwietlenie... I oczywiście płacz i strach. Ali też się wystraszyła. Szybko Ją przytuliłam i po jakimś czasie się uspokoiła a ja w tym czasie roztrzęsiona dzwoniłam do Męża płacząc, że Ali upadła. Powiedział, żebym Ją obserwowała i była opanowana. Jak się później okazało sam się biedak wystraszył. Ali ma guza na głowie i całe szczęście zachowuje się "normalnie" tzn. tak jak zawsze, jak Ali. A ja po kilku godzinach od tego "zdarzenia" zastanawiam się czy moja reakcja przypadkiem nie była taka poniekąd przez tą cała sprawę z Sosnowca. Paranoja.

wtorek, 27 marca 2012

Mały inspektor

Charakter Ali od urodzenia był bardzo wyraźny. Już po kilku pierwszych dniach wiedzielismy, że trafiła nam się Pani Kierownik. W miarę upływu czasu, zdolności dyrektorskie się nasilały a my nauczyliśmy się z tym żyć : D (czyt. podporządkowalismy się : P)
I tak w codziennym życiu każda decyzja musi zostać zaakceptowana przez Panią Kierownik.
Dzisiaj Ali przejęła rolę Inspektora do spraw kartonów.











poniedziałek, 26 marca 2012

W poniedziałek o tej porze...

W poniedziałek o tej porze będziemy w Polsce. Cały ten tydzień minie pewnie jak z bicza strzelił i nim się zorientujemy będziemy już w samolocie. Najgorsze to pakowanie ale całe szczęście w pakowaniu nie jestem sama.
Ali bardzo chętnie pomaga , a w zasadzie to rozpakowujęć wszystko (nie pomyślałam o tym aż do teraz, ale może to jest sabotaż?). Jest bardzo przydatna w wyciąganiu wszystkiego z szuflad i tu można na nią liczyć. Tylko podczas pakowania walizki trzeba być ostrożnym bo przez nieuwagę można spakować Ali, która niepostrzeżenie się do walizki wkradła. To tyle na teraz, wracam z Ali do pracy. Miłego dnia wszystkim.

piątek, 23 marca 2012

Spacer po parku

Na dworzu wiosna w pełni. Pogoda piękna, więc nie pozostaje nic innego jak tylko zapakować Ali do wózka i przetransportować się do parku.
Zabrałyśmy pieska (maskotkę) i piłkę (no i aparat :D)
A oto lista aktywności jakie  miały miejsce podczas spaceru:
  1. granie w piłkę nożną/ręczną,
  2. bieganie,
  3. pchanie wózka,
  4. chodzenie.

Do tego jeszcze dotykanie wszystkiego co popadnie.

Chwila zadumy nad niesamowitym otworem w ziemii, następnie taniec szczęścia w owym dole.

Potem już tylko obserwowanie krajobrazu z perspektywy wózka :D




czwartek, 22 marca 2012

Dziwne rzeczy...

W środę miało miejsce przedziwne zdarzenie.
Po pierwsze: Ali wstała o 5.30 a normalnie wstaje 8.00-9.00.
Po drugie: nie było prądu, ale tę zagadkę rozwiązaliśmy szybko:D.
Po trzecie: Ali SAMA SAMIUSIEŃKA zmęczona wczesną pobudką udała się do swojego łóżeczka* i położyła się spać!!!???
Domyślam się, że to przebudzenie było związane z zatkanym noskiem. Biedactwo nie mogło oddychać przez nosek. Próbowałam temu zaradzić i szybko wstawiłam wodę do zagotowania i wlałam kilka kropelek do inhalacji. Nie pomogło. Ali się obudziła na całego. A że całą noc spała z nami (zęby???) to po obudzeniu zainstalowaliśmy Ją w łóżeczku, włączyliśmy bajki w nadziei, że może jeszcze 5 minut da się pospać.
I jakie było nasze zdziwienie kiedy Ali poszła "do siebie" się położyć!!! Położyła się koło 9.00 a wstała o 11.00 a ja razem z Nią :) Tylko biedny tata się nie wyspał bo musiał iść do pracy :)




*łóżeczko turystyczne z otwieranym jednym bokiem, bardzo wygodne. Ali może sobie do niego wejść kiedy chce. Na sen jest zapinane zamkiem od zewnątrz, więc nie trzeba się martwić, że Ali się przebudzi (jeśli śpi w swoim łóżeczku) i zacznie wędrować po mieszkaniu :)

środa, 21 marca 2012

Ukryte skarby


 Miejsce za TV to dla Ali skrytka. Chowa tam wszystko.
A oto lista rzeczy, które znalazłam ostatnio:

  1. pilot od TV (normalka),
  2. mój kapeć,
  3. łyżka,
  4. zabawki,
  5. waga.




wtorek, 20 marca 2012

Pełny jest garnuszek mój, klocki kształt mają swój...

Na swoje Pierwsze Urodziny, które były w styczniu, Ali dostała od Mikołaja Garnuszek na klocuszek. Od tamtej pory bardzo lubi się nim bawić (szczególnie rzucać nim o podłogę - biedni sąsiedzi). Ale od niedawna dopiero zaczyna rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. A chodzi o to, żeby klocek o danym kształcie (serduszko - zaginęło w akcji, kwadrat, kółko i trójkąt, dodatkowo na każdym kształcie jest cyferka od 1 do 5) umieścić w otworze z odpowiednim kształtem. Przy okazji można się uczyć kolorów, cyferek i kształtów. Garnuszek ma dwie obcje: kształty i cyferki, i raz "mówi" nam jak jest kształt wkładanego klocka a w drugiej opcji jaki to numerek. Tak więc Ali ćwiczy, a ja nie mogę się pozbyć tej piosenki garnuszkowej z mojej głowy (Pełny jest garnuszek mój, klocki kształt mają swój...:))
Bardzo fajnie widać podczas zabawy na ile Ali opanowała umiejętność chwytania przedmiotów. Bardzo często podczas tej zabawy pracują obie rączki jednocześnie. Czasami jest Jej wygodniej wkładać klocki lewą a czasami prawą rączką. Czasami też próbuje włożyć dwa klocki do jednego otworu :P
To nie jest jeszcze samodzielna zabawa, bo muszę przytrzymywać Garnuszek w miejscu żeby nie "odjeżdżał" no i kierować Ali w kierunku odpowiedniego otworu, ale myślę, że już niedługo będzie to robić sama:)






piątek, 16 marca 2012

Jak kaszka, to tylko rozsmarowana!

Dzisiejszy dzień był inny niż wszystkie poprzednie, a to dlatego, że spacer odbył się bardzo wcześnie.
Przeważnie na spacer wychodzimy kolo południa, po zjedzeniu drugiego śniadania, czyli kaszki z mleczkiem.
Dzisiaj wyszłyśmy z domu przed godziną dziesiątą. Powód? Wizytacja przyszłych lokatorów :)

Udałyśmy się w kierunku centrum handlowego, bo pogoda niezbyt ładna, a poza tym co tu robić tak wcześnie rano??? W centrum handlowym jest taki wydzielony plac z dmuchanym/piankowym miasteczkiem, gdzie mogą wchodzić maluchy o wzroście nie większym niż 110 cm. Trzeba było tylko ściągnąć buciki i gotowe! Po bokach były ławeczki dla opiekunów i monitoring kamer.

Ali świetnie się bawiła i jak tylko zobaczyła chłopca, który był podobny do Jej kuzyna, to czym prędzej pobiegła zrobić mu cacy. Całe szczęście zdążyłam Ją powstrzymać, bo zamach wzięła spory. Skakała, wspinała się i spacerowała (kilka razy nawet zdezerterowała z miejsca zabawy, ale Ją złapałam:))

Po skończonej zabawie wróciłyśmy do domku, ja przygotowałam kaszkę i posadziłam Ali w krzesełku. Podałam drugie śniadanie i się zaczęło. Krzyk, machanie rączkami, odpychanie łyżeczki. Już wiedziałam o co Jej chodzi, chce "sama". Próbowałam Ja jeszcze przekonać do zjedzenia ale niestety się nie udało, więc pozwoliłam Ali jeść samej. Wystarczyła sekunda nieuwagi a kaszka została potraktowana tak samo jak galaretka. Rooooooozsmarowana na blacie, na włosach, na rękawach... Jak Ona potrafiła to zrobić w tak krótkim czasie to ja nie wiem. Zabrałam, wykąpałam, ubrałam i położyłam spać/drzemka/. A jak wstała dostała bułkę z masłem i dżemem. Zjadła. Bez rozsmarowywania:)

środa, 14 marca 2012

Jajecznica

Dzisiaj na obiadek jajecznica na oliwie ze szczypiorkiem. Był to eksperyment, ponieważ Ali nie jadła jeszcze jajecznicy. Co prawda dawaliśmy Jej spróbować ugotowane jajko, ale nie przypadło Ali do gustu.
Ali w ogóle jest wybredna pod względem żywieniowym.
Jak na razie nie lubi:

  • sera żółtego, bo ma dziwną konsystencję,
  • ugotowanego jajka, bo ma dziwną konsystencję,
  • kanapek posmarowanych masłem lub serkiem, bo mają dziwną konsystencję:)
Jednego razu, jak poczęstowaliśmy Ali wiórkiem sera żółtego, startego na tarce o grubych oczkach, to wyrzuciła go czym prędzej i przydeptała nogą dla pewności.
Całe szczęście z jajecznicą dzisiaj poszło całkiem gładko, nawet ja się skusiłam na porcję.


wtorek, 13 marca 2012

Tata, Ali i galaretka

Ali dostaje zawsze przed kolacją deserek. Czasami jogurt, czasami ciasteczka dla dzieci a ostatnio galaretkę. Galaretka nie przypadła Ali do gustu. Tak przynajmniej myślałam, bo nie chciała jej jeść. Dzisiaj też była galaretka /pomyślałam, że spróbujemy jeszcze raz/. Ali nie była chętna, ale jak odchodziłam z galaretką to zaczęła płakać, więc pomyślałam, że może chce "sama". Zainstalowałam Ali w krzesełku do karmienia, położyłam galaretkę i łyżeczkę i poszłam do łazienki, zostawiając Ali pod opieką Taty. A jak wróciłam zobaczyłam to:
Galaretka była rozsmarowana na blacie, na rączkach oraz na włosach i twarzy Ali.
A ja zawsze myślałam, że galaretkę to można jeść tylko na jeden sposób :)

poniedziałek, 12 marca 2012

Ali opowiada

Ali zawsze prze snem wyglasza monologi.  Dzisiaj podczas wieczornego usypiania zauważyłam, że coś mi opowiada. Może bajki? Może streszcza cały dzień a  może planuje co będzie robić jutro? Nie wiem, ale chyba było coś o piesku i o tacie ( u u u  i tata tata) :) Tyle wyłapałam. Jutro będę słuchać uważniej.

Spanie

Przedwczorajsza noc była taka udana, że aż tęskniłam za Naszym Skarbem w łóżku. Oboje z M-żem się wyspaliśmy i mieliśmy więcej energii wczoraj, ale za to dzisiejsza noc była kiepska. No cóż równowaga w świecie musi być.
A spanie nasze dzisiaj wyglądało tak:
Kliknij i zobacz więcej! Kliknij i zobacz więcej! Kliknij i zobacz więcej!

sobota, 10 marca 2012

Ali "Bystre Oko"

Ostatnimi czasy Ali nie lubi bawić się swoimi zabawkami. Znudziły się Jej już, ale co tu się dziwić większość zabawek liczy tyle lat co Ali ;D
W związku z tym wymyśla sobie sama zabawy i zabawki. Ostatnio do ulubionych należą: łyżka do gotowania (ale już nie chochla), pilot od telewizora,wszelkiego rodzaju pokrywki oraz tubki. Bardzo lubi też otwierać szafki, które zabezpieczamy "gumkami recepturkami". Czasami jednak, któreś z nas zapomni "zabezpieczyć" szafkę i wtedy to Ali "Bystre Oko" błyskawicznie ląduje przy zakazanym obiekcie i wyciąga zawartość. Przeważnie nie jest tak źle, na podłodze lądują pieluszki i przybory do przewijania. No właśnie. Krem. 
Ali lubi krem.
A oto tego dowody.



piątek, 9 marca 2012

Gdzie jest waga?

Ali to Mały Rozbójnik i sama Ona tylko wie, gdzie co powinno leżeć i jak leżeć. Gdzie powinno stać łóżeczko, pod jakim kątem ustawić TV żeby się lepiej oglądało. Ciuchy wbrew pozorom nie powinny leżeć nigdzie indziej jak na podłodze a szuflady są zbędne. Buty leżą za łóżkiem a waga...


powinna być za telewizorem:)


czwartek, 8 marca 2012

Sukces obiadowy po raz kolejny!

Dzisiaj znów zastosowałam metodę jedzenia z jednego talerza. Przysunęłam krzesełko Ali do stołu, postawiłam talerz z jedzeniem, ja wzięłam pierwszego kęsa (taka musi być kolejność inaczej nie ma szans na powodzenie), zrobiłam odgłos smaczności "mmmmm" i podałam jedzenie Ali ze swojego widelca. I jadła a ja byłam szczęśliwa. Chyba zasmakowały jej włoskie potrawy, bo dzisiaj zajadała się spaghetti bolognese z mielonym mięsem  z indyka i sosem pomidorowo-kremowym.
Kolejny sukces i nakarmiony brzuszek "Tadka-Niejadka" ;-)

Drewniane klocki

Drewniane klocki Ali dostała od Dziadków pod choinkę. Fajne, kolorowe w wózeczku do pchania.
Zabawki typu klocki świetnie rozwijają wyobraźnię i kreatywność dzieci. Można z nich budować niezliczone budowle i twory, układać kolorystycznie i pod względem wielkości i kształtu, można układać literki itd.
Pomyślałam, że będzie to fajny prezent dla Ali.
Skończyło się tym, że Ali wózeczek traktuje jak hulajnogę, wchodzi do niego i próbuje na nim jechać, a każdą budowlę, którą się stworzy, podbiega szybko i niszczy:) Chyba wydaje Jej się, że to taka zabawa bo ma przy tym niezły ubaw i jest z siebie baaaardzo dumna:).



Chyba na budowanie musimy jeszcze poczekać.


wtorek, 6 marca 2012

Ile łyżek potrzebuje Ali do zjedzenia zupy ogórkowej?:)

Od niedawna podaję Ali do jedzenia obiady gotowane przeze mnie. Jeszcze jakiś czas temu korzystałam z gotowych rozwiązań takich jak słoiczki. Super-wygodne rozwiązanie, ale wraz z powrotem do Polski zdecydowaliśmy, że czas zacząć "stołować Ali u mamy" - czyli mnie:). Ponieważ nie umiałam/nie chciało mi się gotować zup (wydawało mi się to strasznie skomplikowane : >) w przeszłości, zaczęłam przeszukiwać strony kulinarne, pytać się każdego jak gotuje zupę. No i zrobiłam:) Najpierw pomidorowa:) Zadowolenie domowników spowodowało, że na kolejną zupę nie trzeba było długo czekać i była ogórkowa (dwie zupy ulubione M-ża). Były też inne domowe obiadki, tylko Ali jakoś takoś... Musiałam zacząć kombinować jak tu Ją przekonać do konsumpcji. A to w zwykłym talerzu jedzonko nie w dzidziusiowym, a to małą łyżeczką nie dzidziusiową, a to duuużą łyżką "dla dorosłych". A dzisiaj trzeba było użyć WSZYSTKICH łyżek/łyżeczek bo inaczej było machanie rączkai. No ale zupa zjedzona, wiec zaliczam ten dzień do udanych:)




poniedziałek, 5 marca 2012

Nie ma spania!

Eh, ciężkie jest życie rodzica. Jak dziecko postanowi, że nie ma spania, to nie ma i koniec.
Wczoraj to chyba jakiś rekord został pobity. Cała Trójeczka spała razem (czyli Mama, Tata i Ali) już od samego początku. I oczywiście pobudka o 7.04. A ja się pytam DLAACZEEEEGOOOOOOO!
Ja bym tak chciała pospać do 9.00. No ale trudno, jak się nie ma co się lubi to... trzeba wstawać skoro świt.
Myślałam, że jak wczoraj Ali miała tyle atrakcji to będzie spała jak suseł w swoim łóżeczku. Tyle energii ile ona wczoraj miała to ja już dawno nie widziałam. Przyjechał  w odwiedziny Maksymilian (16 miesięcy), Ali (14 miesięcy) kuzyn. Zabawa była na całego. Zapasy w łóżeczku, pchanie wózeczka, uciekanie, ganianie, śmianie się, robienie akuku, zabawa pluszakami, gąsienicą, piłką. Cały czas w ruchu. Ale jak widać to nie gwarantuje przespania nocy we własnym łóżeczku, a szkoda, myślałam, że znalazłam receptę na sen:)

niedziela, 4 marca 2012

Samodzielne jedzenie jogurtu

Wczoraj Ali sama wcinała jogurt. Cześć jogurtu co prawda wylądowała na śliniaku, na krzesełku do karmienia i na podłodze ale duuuża część trafiła tam gdzie miała trafić czyli do buzi :). Ali raz próbowała prawą ręką raz lewą, ciekawe, którą wybierze na stałe :).





Wiadomo trening czyni mistrza, więc dzisiaj będzie kolejny trening:)



P.S. Zdjęć jest tyle ponieważ ciężko było mi wybrać :)







piątek, 2 marca 2012

Nocne przebudzenie

Dzisiaj w nocy stała się dziwna rzecz.
Ale od początku. Od jakiegoś czasu Ali znowu uskutecznia nocne wędrówki do łóżka rodziców, o różnej porze. Czasami przenosi się o 3 lub 4  w nocy, a czasami o 23-ciej. Ale dzisiejsza noc była inna. Nic nie zapowiadało się na to, że Ali wyląduje u nas (jak zresztą za każdym razem, no może za wyjątkiem dni kiedy ewidentnie widać, że coś ją drażni np. dziąsła). Tak więc, my, nieświadomi tego co nas czeka, położyliśmy się spać. Aż tu o 3.16 Nasz Mały Krokodyl postanowił wstać i ... zacząć kosztować łóżeczko (takie turystyczne, z miękkimi krawędziami). Postanowiłam sprawdzić co Ten Mały Gagatek wymyśli i udawałam, że śpię, cały czas bacznie obserwując Ali. Myślałam, że może Ali zorientuje się, że rodzice śpią i po kilku chwilach położy się z powrotem spać. I tu się myliłam. Ali wcale to nie przeszkadzało, że jest ciemno i rodzice śpią i zaczęła dokładnie oglądać grzejnik zamontowany na ścianie. Wtedy to już postanowiliśmy Naszego Nocnego Marka przetransportować do łóżeczka w nadziei, że szybko zaśnie. Zasnęła ... 2 godziny później.







P.S. Szlaban na TV jest nadal:)