czwartek, 22 marca 2012

Dziwne rzeczy...

W środę miało miejsce przedziwne zdarzenie.
Po pierwsze: Ali wstała o 5.30 a normalnie wstaje 8.00-9.00.
Po drugie: nie było prądu, ale tę zagadkę rozwiązaliśmy szybko:D.
Po trzecie: Ali SAMA SAMIUSIEŃKA zmęczona wczesną pobudką udała się do swojego łóżeczka* i położyła się spać!!!???
Domyślam się, że to przebudzenie było związane z zatkanym noskiem. Biedactwo nie mogło oddychać przez nosek. Próbowałam temu zaradzić i szybko wstawiłam wodę do zagotowania i wlałam kilka kropelek do inhalacji. Nie pomogło. Ali się obudziła na całego. A że całą noc spała z nami (zęby???) to po obudzeniu zainstalowaliśmy Ją w łóżeczku, włączyliśmy bajki w nadziei, że może jeszcze 5 minut da się pospać.
I jakie było nasze zdziwienie kiedy Ali poszła "do siebie" się położyć!!! Położyła się koło 9.00 a wstała o 11.00 a ja razem z Nią :) Tylko biedny tata się nie wyspał bo musiał iść do pracy :)




*łóżeczko turystyczne z otwieranym jednym bokiem, bardzo wygodne. Ali może sobie do niego wejść kiedy chce. Na sen jest zapinane zamkiem od zewnątrz, więc nie trzeba się martwić, że Ali się przebudzi (jeśli śpi w swoim łóżeczku) i zacznie wędrować po mieszkaniu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.