poniedziałek, 4 czerwca 2012

Ali i lala

Na Dzień Dziecka Ali dostała wózeczek i lalkę oraz zabawki do piaskownicy.
Wózeczek okazał się strzałem w 10tkę. Ali przespacerowała już z nim (i lalą w środku) już całe osiedle wzdłuż i wszerz. Myślałam, że fascynacja zabawką minie szybko, ale następnego dnia z rana Ali zabrała się do oprowadzania lali w wózku po domu (a raczej wokół jednej ściany : D), nie omieszkała oczywiście sprawdzić czy sama nie zmieściłaby się do wózeczka : )
A wczoraj wyszłyśmy na spacer z lalą, wzięłam też zabawki do  piaskownicy w razie czego. Spacerkiem doszłyśmy do miejsca gdzie jest piaskownica. Ali się zatrzymała, zostawiła wózek i weszła do piaskownicy, więc ja rozpakowałam zabawki do piasku a torbę, w której one były, zawiesiłam na rączce wózeczka, jak również moją kurtkę (było ciepło:)). Ali to zobaczyła, wyszła z piaskownicy, zrzuciła moja kurtkę na chodnik, następnie torbę i zabrała wózek. Ehhh :) Dobrze, że mnie nie skrzyczała:) Potem pokazywałyśmy lali jak się zjeżdża na zjeżdżalni i jak to jest bujać się na huśtawce :)

Nawet słoneczko wyszło na chwilę:)
Na dole zjeżdżalni na lalę czekała już Ali

Najpierw delikatne bujanie...

A potem już wspólne huśtanie się na huśtawce :D
Bo przecież nie od dziś wiadomo, że we dwójkę raźniej!




Poza tym znowu u nas kryzys jedzeniowy. Czy dziecko może jeść tylko parówki, kotlety i jajecznicę? Ali gdyby mogła to tak by robiła. Ja już odchodzę od zmysłów (znowu) bo żadna nowość jedzeniowa nie jest w stanie dogodzić Jej podniebieniu. No i cały czas te zęby (cztery na raz).

9 komentarzy:

  1. Świetne prezenty, widać że się podobają. Twoja Ali wcale nie jest za mała na salkę:). Na naszej sa tez zabawki dostosowane do dzieci mniejszych, raczkujących nawet, tylko kwestia tego, że muszą być pilnowane przez rodziców. Z resztą ja swojego brzdąca tez pilnowałam, ale miał juz troch swobody:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę musiała przejrzeć oferty "salek" u nas w mieście :) Może w następny weekend się wybierzemy:)

      Usuń
  2. Prezent jak widać trafiony:) Super:) Grunt to szczęśliwe dziecko. A o jedzenie ALi się nie martw:) Krzywdy sobie nie zrobi, a ja z doświadczeń przedszkolnych wiem, że dzieciaki mogłyby jeść same parówki, kotleciki, ewentualnie suchą bułę czy chelb bez masła....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za słowa otuchy:) Wiem, że krzywdy sobie nie zrobi i z głodu nie umrze, ale ...:)

      Usuń
  3. Moja również najbardziej lubi jaja, parówki, rosołek i pulpeciki;-)
    Oby tak dalej to jest najzdrowsze~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Ali będzie jadła rosołek to będzie super:)

      Usuń
  4. przypomniałam sobie mój własny prywatny wózek sprzed 20 lat..wielki, siermiężny w cudnym kolorze butelkowej zieleni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez jako dziecko miałam taka lale!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.