wtorek, 12 czerwca 2012

Paluszki

Dzieci szybko się uczą i wiemy to nie od dziś. Ali ostatnio nauczyła się, że paluszki (smakołyk - spokojnie, spokojnie, takie specjalne dla dzieci ;P) leżą w trzeciej szufladzie od góry w kuchni.
Efekt tego taki, że częstowanie się paluszkami jest częste. Dlaczego częste? Bo paluszki się je po jednym. Po jednym się też wyciąga paluszka z opakowania i szuflady. Tak więc, szuflada otwierana i zamykana jest niemal "caaaaaaały dzień". A jaka przy tym radość i odgłosy mlaskania i robienia "mmmmmm". A na koniec, żeby Mama się za bardzo nie gniewała Ali sprzedaje przepiękny uśmiech :-). I całe serce się topi! ♥♥♥

5 komentarzy:

  1. Jej jak słodko:-) Radzi sobie dziewczyna, a co:). Spryciara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No taka spryciara, że trzeba cały czas mieć oczy dookoła głowy, bo nie wiadomo co zaraz wymyśli:)

      Usuń
  2. No super sobie wymyśliła :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No widzisz mamo jaką masz zaradną córę:D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.