Nasz Mały Zdobywca Szczytów bardzo intensywnie trenuje. Tylko nie wiem przed czym. Bo z tego co zauważyliśmy, to Ali zdobyła już chyba wszystkie możliwe szczyty, w domu i na dworze. No chyba, że marzy Jej się kariera na miarę Martyny Wojciechowskiej, to w sumie dobrze, że zaczęła wcześnie :P
A tymczasem zdobyte zostały:
- wszystkie krzesła w domu (znaczy się wszystkie DWA krzesła w domu :D, no i jeden dmuchany fotel),
- sofa,
- dwa fotele i ich poręcze,
- łóżko rodziców,
- krzesełko do karmienia,
- stolik do karmienia,
- i najważniejsze - zjeżdżalnia nr 1 i zjeżdżalnia nr 3 :D
|
Skupienie. Pierwszy krok najważniejszy... |
|
Oczywiście najważniejsza jest też postawa:) WYPROSTOWANA |
|
Niesamowita podzielność uwagi też przydaje się w takich sytuacjach - jedna ręka na barierce, oczy skierowane na cel (zjeżdżalnia) i nogi, które muszą sobie poradzić z przeszkodami (ruchome belki powiązane ze sobą łańcuchem - pod spodem jest "podłoga") |
|
Czasami zdarza się niegroźny upadek... |
|
Ale Ali się nie poddaje. O nieeee! |
|
A w nagrodę - samodzielny zjazd na zjeżdżalni !!! :) Wszystko po to, żeby zacząć od nowa :D |
hehe i pomyśleć, że dzieciom się to nigdy nie znudzi :D skąd one mają tyle energii :D super zabawa :)
OdpowiedzUsuńMogłabym czasami od Niej pożyczyć tej energii ale nie chce się podzielić:D
Usuńno a jak - jej się nie uda? :) hehe słodziak!
OdpowiedzUsuńBrawo Ali, ćwicz, od krzeseł i zjeżdżalni się zaczyna, a kto wie na czym się skończy? Może rzeczywiście jakaś podróżniczka himalaistka wyrośnie!
OdpowiedzUsuńMoże, może :)
Usuń