wtorek, 8 maja 2012

Czego dzieci potrzebują do szczęścia?

Niewiele:) Wystarczy kalosz w biedronkowe kropki na nodze (wcześniej były dwa ale drugi zaginął w akcji), zmiotki (lewa ręka) i szufelki (prawa ręka). Aha i wygodnej miejscówki, żeby się zrelaksować po intensywnej zabawie:)


8 komentarzy:

  1. No ładnie, dzieckiem się wysługujesz:-p. Mieszkanie pewnie na błysk ogarnięte a mama w tym czasie kawkę popijała:-p hi hi.

    Odpoczynek w pełni zasłużony

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zmęczona, pewnie nieźle musiała się napracować!!!! Ali bawi się w bycie mamą:) a "domowe zabawki" najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba rzeczywiście bawi się w bycie mamą bo kilka minut temu zabrała miotłę (dużą) i chciała "zamiatać" w łazience:) Niedługo może uda mi się wykorzystać tą fascynację przedmiotami codziennego użytku :P

      Usuń
  3. Oj Ciesz się mama ciesz:)Jak będzie starsza to może nie być tak chętna do sprzątania:P Kalosze świetne:D

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie!:) Jak małe, to garną się do sprzątanie, a jak starsze to troszkę mniej:) U nas też zamiatanie i kurzy wycieranie:)!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.