Patrzę jak maluje w swoim zeszycie z księżniczką czarnym długopisem jakieś supełki i raz po raz zmienia rękę nie mogąc się zdecydować, którą lepiej się maluje.
Patrzę jak bawi się latarką. Kieruje światło na sufit, na meble, na Tatę, do Mamy budzi...
Patrzę na Jej uśmiech podczas oglądania teledysku do piosenki "Kaczuszki" (której się wcześniej bała).
Patrzę jak "czyta" książeczkę do góry nogami.
Patrzę jak wspina się na krzesło, bo zauważyła na stole coś ciekawego.
Patrzę jak podjada Tacie bułkę z wędliną.
Patrzę jak o tej samej godzinie codziennie wieczorem niecierpliwi się gdy wstawiam mleko do studzenia.
Jak ogląda z Tatą bajkę przed snem.
Daje Tacie buziaka na dobranoc i pędzi do sypialni.
Patrzę i nie mogę się nadziwić jakie Nas szczęście spotkało.
Mam tak samo :-)
OdpowiedzUsuńCudowne uczucie:)
UsuńPięknie!! :)
OdpowiedzUsuńPiękny wpis! :)
OdpowiedzUsuń:) myślałam na poczatku że patrzysz bo tego dziecko wymaga:). Piekne zakonczenie, tak ciepło sie na sercu zrobiło
OdpowiedzUsuń:) też tak mam, choć moje dziecię jeszcze nie rysuje i buziaków nie daje, to napatrzyć i nadziwić się nie mogę:D
OdpowiedzUsuńcudotwórcy :)
OdpowiedzUsuń