Ali ubrana w majciochy, chodzi po pokoju, siedzi na podłodze, bawi się klockami a ja jestem zaraz przy niej. Pilnuję, żeby naniusiała do nocnika.
Pytam czy chce siusiu.
Chodzę z Nią do łazienki (za swoją potrzebą) i sadzam na nocnik. Tłumaczę co i jak. Uczę ściągać majtki i zakładać.
Udało mi się wyłapać moment, w którym robi siku i chciałam Ją posadzić na nocnik, ale nic z tego. Zdenerwowała się.
Zobaczymy jak będzie później.
W sobotę kupimy grający nocnik.
Dam sobie i Jej tydzień (jak wytrzymam).
Trzymajcie kciuki!
Obyś wytrwała, u mnie grający nocnik to był hit. Dopuki maly nie wyczaił że nie tylko siuski sprawiają że gra:-p
OdpowiedzUsuńHahaha, no tego się obawiam troszkę. Nasza Ali to sprytna bestia i pewnie tak się skończy:)
UsuńTrzymamy, trzymamy!!!
OdpowiedzUsuńu nas tez jest nocniczek grający, jednak służy do zabawy /siadania a nawet do wchodzenia do środka :)
trzymam kciuki. dzisiaj czytałam na blogu happy power mamy o jej sposobie uczenia synka siusiania. bardzo fajne ma podejście. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń